czwartek, 30 kwietnia 2009

Łamigłówki z podstawówki

Człowiek im starszy, tym głupszy. A dzieci im młodsze, tym mądrzejsze. Tylko dlaczego zadają wciąż zaskakujące pytania, mimo iż znają odpowiedź? Chcą pokazać swoją wyższość niższego wzrostu?

W każdy wtorek o godz. 17 siedzi wokół mnie wianuszek dzieciaków. To spotkania „Juniora” – tygodnika olsztyńskich podstawówek. Nasze dialogi bywają czasem zaskakujące…

— Mogę pani zadać podchwytliwe pytanie? — zagaduje chłopiec.
— Proszę bardzo — odpowiadam. — Obym się tylko nie skompromitowała.
— W którym roku urodził się Jezus?
— W zerowym.
— O, dobrze. Pani wie, bo moja katechetka nie wiedziała…

Bywa jeszcze trudniej. Dzieciaki bawią się w zagadki logiczne. Przyznam, głowa mi wtedy puchnie. Już nie te lata... A czy ktoś z was zna odpowiedzi?

Dziadek i babcia mają razem 154 lata. Powiedz, ile lat ma dziadek, a ile babcia, wiedząc, że babcia ma teraz dwa razy tyle lat, ile dziadek miał wtedy, kiedy babcia miała tyle, ile dziadek ma teraz.

Pewien mężczyzna dał swojej żonie kwiaty. Wszystkie spośród nich, oprócz dwóch, to róże, wszystkie, oprócz dwóch, to tulipany i wszystkie, oprócz dwóch, to stokrotki. Ile kwiatów dostała żona?

Przez bystrą i głęboką rzekę chce się przeprawić dwóch przyjaciół. Mają tylko jedną łódkę, którą może udźwignąć tylko jedną osobę. Obojgu jednak udało się przeprawić. Jak to zrobili?

Przeczytaj też:
Szczerość dziecka potrafi zabić

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz