Kilka dni temu przypięłam sobie do paska od torebki nowy symbol Warmii. Chodzę więc przy piersi (prawie) z Mikołajem przypominającym geja-buntownika. Bo oto Kopernik, który wedle „Seksmisji” był kobietą, nosi beret w stylu Che Guevary. Szczerze – bawi mnie nowe oblicze astronoma. Bawi na plus.
Mikołaja Kopernika znałam do tej pory albo jako nudziarza, albo jako dziwaka. Pomnikowe wersje jego podobizny raczej nie przyciągały mojej uwagi. A tu proszę – wyskakuje Mikołaj pełen werwy i koloru. Szkoda, że nie ma ust czerwonych niczym Marylin Monroe (a miał mieć). Ma za to beret zdjęty z komunistycznego rewolucjonisty. Ale rewolucja nie jedno ma imię, bo nie Marylin, a tym bardziej nie Che Guevara mogą się szczycić swoimi zasługami. Kopernik wszystkich bije na twarz – to on wstrzymał Słońce, a ruszył Ziemię. Dlaczego więc nie promować go w stylu popkulturowego idola? I dlaczego nie przypisać go Warmii nie tylko historycznie, ale kulturowo i symbolicznie?
Teraz Kopernik kojarzony jest z Toruniem, gdzie się urodził. Tam stoi jego wiekopomny pomnik fotografowany milion razy dziennie. Nie dziwi więc, że Toruń przyzwyczaił się do swojego symbolu. Też pierniki piernikami, ale Mikołaj Mikołajem! To przecież Kopernik na Warmii cieszył się najbardziej twórczym okresem życia. We Fromborku, Lidzbarku Warmińskim i Olsztynie spędził łącznie 40 lat życia, a dożył 70-ki. W Olsztynie miał nawet romans z gosposią Anną. Warmia – jak widać – inspiruje na całego!
My nie odmawiamy Toruniowi prawa do Kopernika, nie odmawiamy tego prawa Krakowowi, czy miastom włoskim, ale stawiamy taką tezę, że w Toruniu Kopernik się urodził, tam biegał sobie po ulicach, jako żak-gołowąs biegał zaś po Krakowie i pewnie po Bolonii, tam wyszumiał się na różnych imprezach, natomiast karierę zawodową zrobił na Warmii. Są na to twarde dowody, które będziemy powoli odkrywać, chcąc pokazać, że Warmia to jest kraina wyjątkowa, specyficzna, której spokój inspiruje. Bo wiele bardzo znanych postaci przybyło tutaj i tutaj tworzyło dzieła życia. Tak było również z Kopernikiem.
(Maciej Rytczak, dyrektor wydziału promocji Starostwa Powiatowego w Olsztynie)
Zakopane ma Witkacego, Gniezno św. Wojciecha, a Olsztyn będzie miał popkulturowego Kopernika. Bardzo mnie to cieszy. To przede wszystkim ukłon w stronę młodych ludzi – bo dziś najlepiej sprzedaje się pomysł przykraszony odrobiną pikanterii. Co prawda Che Guevara do aniołków nie należy, a dziwnym trafem stał się szalenie modny. Jego portfolio nie zasługuje na kult. Ale co zrobić? Moda dyktuje się innymi prawami. Nadzieja jednak w tym, że Kopernik nie zdobędzie popularności bazując jedynie na swojej twarzy będącej odbiciem Che. Dlatego są tacy, którym nowy image astronoma nie w smak. Że niby nie przystoi, że niby Mikołaj wielkim człowiekiem był i nawet palcem tknąć jego rangi nie wolno. Że należy mu się szacunek i kpienie z jego autorytetu zabronione. Ale grunt to poczucie humoru. A czy Kopernik nie żartował? Na pewno. W końcu ponurak Ziemi by nie ruszył.
NAJWAŻNIEJSZE JEST TO,CO TACY LUDZIE JAK NP.MIKOŁAJ KOPERNIK,FRYDERYK CHOPIN ZROBILI DLA LUDZKOŚCI,DLA ŚWIATA.TO GDZIE PRACOWALI,GDZIE URODZILI SIĘ JEST MAŁO ISTOTNE.CZY MY MUSIMY BYĆ AŻ TAK DROBIAZGOWI I PRZEZ TO ŚMIESZNI. POLKA
OdpowiedzUsuń