piątek, 25 czerwca 2010

Norway to heaven: Stavanger

Małe miasto, ale urok wielki. Można podziwiać fiordy, zabytki i wypłynąć na szerokie wody — te krajobrazowe, i te kulturalne. Nic więc dziwnego, że Stavanger zostało w 2008 roku Europejską Stolicą Kultury. Ale sam spacer po mieście też cieszy…


Stavanger to jedno z najciekawszych miast Norwegii pod względem turystycznym. Leży nad zatoką Boknafjorden.


Ropy naftowej ci tutaj dostatek. Stavanger jest stolicą norweskiego przemysłu naftowego. Najważniejsze światowe koncerny mają tutaj swoje biura, które nadzorują wydobycie ropy naftowej z szelfu Morza Północnego. Tu znajduje się też siedziba Statoil.

Starówka w Stavanger stanowi labirynt krętych, stromo schodzących do portu uliczek. Dominuje tu zabudowa drewniana z XVIII wieku. Jest to największe skupisko starej, drewnianej zabudowy miejskiej w północnej Europie. 


Zobacz też:
Norway to heaven: Preikestolen
Norway to heaven: Egersund
Norway to heaven: Månafossen

czwartek, 24 czerwca 2010

Norway to heaven: Preikestolen

Mówią, że to jedno z najpiękniejszych miejsc na ziemi. Wiedzą, co mówią. W ciągu samego lata wdrapuje się tu prawie sto tysięcy osób. Bo Preikestolen zwala z nóg…


Skalny klif Preikestolen (w tłumaczeniu ambona) jest jedną z największych atrakcji turystycznych w Norwegii. Z imponującą wysokością 604 metrów góruje nad Lysefjordem.


Cel wyłania się dopiero pod koniec wędrówki. Wrażenie jest piorunujące! Preikestolen — opadająca pionowo w dół skała o płaskim szczycie o powierzchni ok. 25 m2 — zapiera dech w piesiach. I to nie wiatr, który wieje wysoko hen hen. To wrażenie...

Klif o takim kształcie powstał ok. 10 000 lat temu w wyniku działalności silnego mrozu, który powodował pęknięcia w skale. Gromadzący się w ten sposób lód przyczynił się do kruszenia tego kolosa.


Szlak turystyczny prowadzący na szczyt skały ma zaledwie 3,8 kilometra w linii prostej. Mimo to średnie tempo wspinaczki na samą górę zajmuje przeciętnemu turyście około dwóch godzin. W górę, w dół... Przez takie zróżnicowanie terenu idzie się ponad 5 kilometrów w pocie czoła. Nie jest łatwo — strome kamienie dają w kość...


Oznaczenia na szlaku ograniczają się do wysprejowanych na czerwono "T" na skałach, które łatwo mogą uciec uwadze. A warto iść ich śladem, bo można trafić na trudne do przebycia kamienie-giganty


Zobacz też:
Norway to heaven: Egersund
Norway to heaven: Månafossen
Norway to heaven: Stavanger

wtorek, 22 czerwca 2010

Norway to heaven: Egersund

Co zobaczyła Alicja, gdy przeszła na drugą stronę lustra? To, co widzą Norwegowie w Egersund. Urokliwe miasteczko wygląda jak skradzione z bajki. Naprawdę!


Małe malownicze i drewniane domki, jachty, mewy — tak właśnie wygląda Egersund, miasteczko położonego w południowo-zachodniej Norwegii. Na ulicach pusto, wokół cisza... Nic tylko spacerować.


Dla turysty atrakcją jest miasto, a dla miasta... turysta — to żart znajomego, ale chyba coś w tym jest.


Zobacz też:
Norway to heaven: Månafossen
Norway to heaven: Preikestolen
Norway to heaven: Stavanger

poniedziałek, 21 czerwca 2010

Norway to heaven: Månafossen

Månafossen to największy wodospad w regionie Rogaland i siódmy co do wielkości w Norwegii. To prawie 100 metrów swobodnego spadania wody, która płynie, płynie i płynie...


Norwegia jest niebywała. Tu Bóg chyba najczęściej wpada na spacery, bo widoki są boskie. Fiordy powalają na kolana, że ciężko wstać i iść dalej. A im dalej, tym więcej wrażeń.


Aby zobaczyć Månafossen, trzeba nastawić się na męczącą wędrówkę po śliskich i stromych kamieniach. Ale warto — widoki zapierają dech w piersiach. Przydają się więc nie tylko dobre buty, ale i aparat fotograficzny. Droga ze Stavanger nad wodospad też jest niezwykle malownicza.


Zobacz też:
Norway to heaven: Egersund
Norway to heaven: Preikestolen
Norway to heaven: Stavanger