Ja na ścianie...
Ja w prasie...
Puzzle ze mną...
Ja w telewizji. Przyciągam nawet koty!
Ja w galeriach...
Polskich i zagranicznych...
Ja na plaży w Sopocie...
Ja w prywatnych albumach...
Ja w centrach miast...
Gombrowicz pisał dziennik papierowy. Zaczął go tak:
Poniedziałek: Ja.
Wtorek: Ja.
Środa: Ja.
Czwartek: Ja.
Ja piszę bloga. Na Boga!
PS. Z tą moją sławą... to żart. Ale pozdrawiam wszystkich, którzy do mnie zaglądają:)
Pani Ado, mam potwierdzenie Pani sławy. Otóż prof. Ankudowicz-Bieńkowska na ostatnim wykładzie wspomniała o Pani. Tak, tak! W kontekście byłej studentki UWM, która jest jedną z bardziej znanych olsztyńskich dziennikarek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! :)
Dziękuję bardzo za "donos", ale jakoś zgodzić się nie mogę z prof. Ankudowicz. Uczyła mnie, więc i dlatego moja twarz jest jej bardziej znana niż innych. Ot, sława - bardziej pamięć:)
OdpowiedzUsuńU mnie na roku jest ok 80 osób. Z panią profesor mamy 1-2 wykłady w tygodniu, a możliwość indywidualnej rozmowy dopiero z okazji czerwcowego egzaminu. Wątpię, żeby pani prof. miała aż tak dobrą pamięć, by wszystkich, albo chociaż większość, zapamiętać...
OdpowiedzUsuńTakże proszę nie być taką skromną! :)