wtorek, 29 grudnia 2009

Nauka poszła w las

Koniec wieńczy dzieło? U nas to dzieło dopiero zaczyna. Skończyły się szkolenia, więc czas wiedzę wprowadzać w praktykę.


Nauka poszła w las? A poszła. W lesie swój finał miała Akademia Interaktywnych Mediów — cykl szkoleń dla Grupy Medialnej Gazety Olsztyńskiej. W lesie, czyli w stajni Janczary w Barczewku za Olsztynem.

Nie było garniturów i krawatów. Ostatni raz szkoliliśmy się na luzie i budowaliśmy zespół. Fachowo nazywa się to team building, więc buildingowaliśmy, a przy okazji uczyliśmy się akceptować zmiany. Bo zmiany są dobre, zmian nie należy się bać, lepiej jest je wyprzedzać. No to wio!

Wiadomo, głowa od wiedzy czasem się przegrzewa. Należy więc zrobić orzełka dla ochłody. Tak, zbliżyć się do natury trzeba koniecznie!


Zmiany są w życiu potrzebne. Na pewno cieplej niż na mrozie jest w samochodzie, który ciągle się zmienia — unowocześnia. Rodzi się grat, który ewoluuje w cudo techniki. Auto należy zbudować ze słomek. Nie da się? Jak to się nie da?


O, przez przednią szybę widzę już dobre perspektywy!


A to jest lusterko. Zaraz zamontuję je tuż pod sufitem. Ale najpierw się w nim przejrzę...


Brrrr! Jedzie!


Nie tylko technika, ale i plastyka dochodzi do głosu. A ten kolega to niezła sztuka... W chwili, gdy chwyta plakatówkę w dłoń, wraca do dzieciństwa. No, prawie do dzieciństwa. Mężczyźni przecież nie płaczą.


Zdecydowanie koniec wieńczy dzieło. Na happy end ognisko, kiełbaski i muzyka na żywo. Akordeon, gitara i bęben. No to bum!


A Janczary? Piękne miejsce, niezwykle przyjazny i chętny do zabawy pies, duże izby, ale brudne filiżanki, zalana łazienka i włos na talerzu. Nie polecam też jedzenia. Zupa z proszku, drugie danie (drobiowy schabowy i karkówka w sosie własnym) też nie pobudza apetytu. Ale za to pyszne buraczki z czosnkiem.

Zobacz też:
Dziennikarz coś kręci

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz