niedziela, 15 listopada 2009

Jak w głowie siedzi "Maj lof"

Jaka piosenka najlepsza jest na listopadowy wieczór? Dobra, wesoła i taka, przy której paluch u stopy wprawia się w ruch. Podświadomie. „Maj lof” spełnia wszystkie warunki.


To był wtorek. Akurat pamiętam, że był to dzień po poniedziałku. Nie mogę odkurzyć jednak w głowie ani roku, ani miesiąca, a tym bardziej dnia. Ba – godziny nawet! Wiem, że za oknem było jasno, a w radiu płynęła piosenka. Rytmiczna. Ale kto ją wymyślił, rozkołysał i nadał jej dźwięczny kształt? Żadnej wiadomości. Ale że była to miłość od pierwszego słyszenia, wszczęłam poszukiwania. Używałam lupy, znajomości, wyszukiwarki. Na nic to... Piosenka jednak wciąż tkwiła mi w głowie i Bóg zapłać mi za ten upór. Od tamtej chwili – od wtorku ze sporym nakładem czasu – „Maj lof” MENoMiNi siedzi mi w iPodzie. Na jesień jak znalazł.

Na pytanie "co to jest MENoMiNi" zespół odpowiada: maximum ludzkich emocji przy użyciu minimalnej ilości dźwięków.

Zgadzam się, bo właśnie ten minimalizm mnie urzeka. Przysłuchajcie się klawiszom – tak proste, a tak pocieszne.



Czy przypadkiem Porcupine Tree tworząc okładkę do płyty "The Incident" nie inspirował się debiutanckim krążkiem MENoMiNi "Z pierwszego tłoczenia"?


Post ukazał się w cyklu Moje ucho, czyli "co mi w duszy gra, param pam pam!"

2 komentarze:

  1. kolejna z cyklu na listopadowy wieczór:
    http://www.youtube.com/watch?v=o-7TOZAy-Fw

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A to energetyczna rzecz na listopad: http://www.youtube.com/watch?v=FmqGNyWZfcI

    OdpowiedzUsuń