wtorek, 24 listopada 2009

Alfabet Darwina

150 lat temu w Londynie ukazało się dzieło Darwina „O powstaniu gatunków”, które jak książka Mikołaja Kopernika, zmieniło sposób myślenia i wywarło ogromny wpływ na kulturę i filozofię. Kim był Darwin? Co oznaczała jego teoria ewolucji? Prof. Alicja Boroń z Wydziału Biologii UWM opowiada o naukowcu w... alfabecie Dawina.


D jak dorastanie Darwina
Przykład Darwina daje nadzieję tym dzieciom, które nie przykładają się do nauki. Kto wie, może właśnie tacy znudzeni szkołą uczniowie dokonają kiedyś wielkich odkryć? Darwin uczył się niechętnie i uważał czas spędzany w szkole za stracony. Uwielbiał psy, zajmowało go zbieranie owadów, muszli i minerałów. Był bardzo inteligentnym dzieckiem o dużej wyobraźni. Czasami uciekał z lekcji i włóczył się po lesie obserwując rośliny i zwierzęta. Jako młodzieniec większość czasu spędzał na polowaniach. To z otoczenia czerpał o wiele więcej. Ale nauka była ważna. Ojciec Darwina był lekarzem, a matka pochodziła z bogatej rodziny producentów porcelany, więc edukacja syna była dla nich istotna. I właśnie ojciec wysłał go na studia medyczne do Edynburga, ale Darwin kierunku nie ukończył. Były to czasy, kiedy podczas operacji nie stosowano żadnych środków znieczulających i obecność przy dwóch zabiegach spowodowała, że uciekł ze studiów. W tym czasie zajmowała go entomologia i zbieranie owadów. Za namową ojca rozpoczął studia teologiczne w Cambridge. Szybko się tam zadomowił i wiódł bardzo rozrywkowe życie — ucztował do późna, grał w karty, strzelał nawet w pokoju do świecy trzymanej przez kolegę. W tych studenckich czasach nie zaniedbywał jednak entomologii i dalej z zapałem zbierał chrząszcze.

A jak... ale małpa!
Darwin uważał, że osobniki przekazują swoje cechy potomstwu. Cechy odziedziczane po rodzicach mogą dawać im większe lub mniejsze szanse na przeżycie. Korzystne z przekazywanych cech rozwijane w kolejnych pokoleniach pomagały przetrwać i w dłuższym okresie mogły doprowadzić do powstania nowej grupy zwierząt. Przeżywają organizmy lepiej przystosowane do środowiska, wygrywające w walce o byt. Prawo doboru naturalnego poza zwierzętami musi dotyczyć także i ludzi. Przeciwnicy Darwina szybko to podchwycili, nie mogąc pogodzić się z wizją poniżającego zwierzęcego pochodzenia. Rysowano nawet jego podobiznę z tułowiem małpy, chociaż autor teorii ewolucji nigdy nie powiedział, że człowiek pochodzi od małpy. Podkreślał w swojej książce, że ludzie wiele mogliby zrozumieć, gdyby tylko obserwowali zachowanie orangutana na przykład w ZOO. Podam przykład — widziałam niemowlę szympansa i było to lepsze niż wiele wykładów. Zachowanie małej małpki jest identyczne jak noworodka ludzkiego. Dla mnie było to urocze i jednocześnie dosyć mocne przeżycie. Jak wskazywał Darwin, jesteśmy podobni w reakcjach, grymasach. Szympans trzymał się opiekunki, przytulał się do niej, chował się za nią, kiedy się bał...

R jak rewolucja
Ludzkość musiała dojrzeć do teorii Darwina. Sam naukowiec nie był pewien wydania książki i nosił się z tym pomysłem ponad 20 lat. Zmusiła go do opublikowania dzieła rozprawa, którą przesłał mu przyrodnik Alfred Roussel Wallach, a która dotyczyła podobnej do jego własnej koncepcji walki o byt. Za namową i pomocą przyjaciół, 24 listopada 1859 w Londynie ukazała się książka „O powstawaniu gatunków drogą doboru naturalnego, czyli o utrzymaniu się doskonalszych ras w walce o byt”. Nakład, 1250 egzemplarzy, ku zdumieniu autora został wykupiony już pierwszego dnia, a książkę obwołano bestsellerem. Śmiało można powiedzieć, że teoria ewolucji Darwina wywołała rewolucję intelektualną w historii ludzkości. Jej efektem była globalna dyskusja naukowa. Podobnie do dzieła Mikołaja Kopernika, dzieło Darwina zmieniło sposób myślenia — dokonało rewolucji poglądów i wywarło ogromny wpływ także na współczesną kulturę i filozofię. Dzisiaj na forum światowym rozmawiamy dużo na temat, np. globalnego ocieplenia, a wtedy dyskutowano właśnie na temat przyczyn i przebiegu ewolucji. Możliwość, że wszystkie organizmy mogą pochodzić od jednego tak zwanego prototypu, była przedmiotem gorących sporów, poruszających nie tylko grono naukowców, ale większość ludzi.

W jak walka o byt
Zgodnie z poglądami Darwina chodzi tu o zmaganie się z warunkami środowiska i przeżywanie tylko tych osobników, które są najlepiej przystosowane do życia. Efektem procesu rozmnażania są nowe organizmy i tylko część z nich może się wyżywić i utrzymać przy życiu. Cechą charakterystyczną organizmów jest zróżnicowanie cech (zmienność) i niektóre z tych cech są korzystne w walce o byt i przyczyniają się do utrzymania przy życiu. Dobór naturalny sprawia, że przeżywa najlepiej przystosowany.

I jak inspiracja
Dzisiaj zastanawiają nas okoliczności powstania teorii ewolucji Darwina. Duże znaczenie miała tutaj na pewno trwająca całe życie fascynacja przyrodą, umiłowanie ptaków, innych zwierząt i roślin. Karol Darwin był wrażliwy na przyrodę, na jej piękno. Na widok lasu tropikalnego zareagował typowo dla siebie, bardzo entuzjastycznie, miał powiedzieć „Popadłem w delirium zachwytu”. Z drugiej strony był człowiekiem dosyć praktycznym. Jako powód tego, że wybrał życie we dwoje, powiedział „miło mieć na kanapie mięciutką żonkę”. Nie znaczy to, że żona była pulchna! Mawiał też, że do miłości i zabawy dzieci się lepsze od psów. Był ojcem dziesięciorga dzieci, z których troje zmarło. Wydaje się, że znajdował czas dla wszystkich, chociaż także cierpiał z powodu choroby, której nabawił się w podróży. Wiódł spokojne, rodzinne życie. Wcześnie wstawał i spacerował po ogrodzie. Po śniadaniu, około godziny 8., do południa zajmował się badaniami. Popołudniami spacerował i spędzał czas z dziećmi, które uwielbiał i z którymi chętnie się bawił. Nie musiał zarabiać, bo po ojcu otrzymał duży spadek, co było okolicznością istotną i warunkującą ten sielankowy tryb życia. Czy dzisiaj, w „szybkich czasach” zrealizowałby się nie tylko jako naukowiec, ale mąż i ojciec?

N jak niebywała podróż
Niebywała, bo była to bardzo męcząca i zarazem fascynująca, trwająca prawie 5 lat podróż. Jako 22-latek, bez wynagrodzenia podjął się obowiązków przyrodnika i zaokrętował na statku „Beagle”. Statek miał tylko 70 metrów długości, a płynęło nim ponad 70 osób i przebywanie oraz poruszanie się na pokładzie było uciążliwe — zwłaszcza dla Karola Darwina, który mierzył prawie 1,90 m. Pogodny charakter zjednał mu większość i towarzysze podróży nazywali go filosem od filozofa. Pełen podziwu obserwował dziwy przyrody i zbierał dowody o zmienności organizmów, także kości zwierząt wymarłych. Oglądał skamieniałe kości, zwierzęta żyjące, dziwił się i notował, zbierał, konserwował w alkoholu, preparował. Sam polował na ptaki, które następnie preparował. Zebrał ponad 1500 okazów zwierząt oraz prawie 4 tysiące kości, dziobów i skór. Do Anglii wysyłał także regularnie sprawozdania z podróży, dlatego kiedy wrócił był już sławnym uczonym. Przywiózł ze sobą także zakonserwowane ptaki z wysp Galapagos, wszystkie oznaczone zostały następnie jako zięby. Dzisiaj nazywane są ziębami Darwina, różnią się między sobą przede wszystkim kształtem dzioba i jest to efekt przystosowania do określonego pożywienia. Badania doprowadziły uczonego do wniosku, że ptaki te zaczęły się różnicować pod wpływem zmiennych warunków środowiska, w którym żyły.
Obserwacje te i wiele innych zaowocowały sformułowaniem teorii objaśniającej mechanizm ewolucji zawartej w książce, która ”urodziła się” 24 listopada 1859 roku.


Notatka Darwina z 1837 roku.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz