piątek, 22 maja 2009

Masłowska: Doda literatury

— Dres mieszka u mnie w żołądku i odzywa się przeze mnie — twierdzi Dorota Masłowska. Dziś jej proza przeradza się w kino, bo „Wojna polsko-ruska” wdarła się na ekrany. Kit czy hit? Na pewno debata nad mentalną kondycją Polaków. A może nad kondycją autorki?


Ma dziewczyna szczęście. Wystrzeliła jak z procy i święci triumfy jako młoda polska pisarka. Opanowała księgarnie, teatr, a teraz film. Ale czy naprawdę jest za co chwalić Dorotę Masłowską?

Nie mogę się do niej przekonać. Do jej bełkotu, akrobacji językowych, sposobu myślenia. To taka Doda polskiej sceny literackiej. Dużo gada — charakterystycznym językiem — ale niewiele mówi. A nawet jeśli próbuje, ja jej nie rozumiem.

Mogę ci nawet na głos poczytać, jak masz chęć — mówi ona, taka jest dobra, takie ma raptem dobre serce, dokarmia sikorki, ściera śliną wulgarne napisy w windzie, proszę proszę, niewidzialna ręka odbita z całej pety na mej twarzy. I ku memu zdziwieniu czyta mi w skrócie różne książki, czasem nawet ciekawe to są historie, cała Polska czyta dzieciom, a czy ty czytasz swemu dziecku? Szczególnie mnie rusza jedna taka baśń, co jeden gość, Zenon z imienia, dostaje w pysk kwasem na odlew, co za hardkor, myślę sobie, to pewnie gra wstępna, a potem jest już tylko bardziej, lecz tego już nie napisali, gdyż to było politycznie nierentownie.
(fragment „Wojny polsko-ruskiej pod flagą biało-czerwoną")

Kiedy Masłowska otrzymała za swój debiut Paszport Polityki, jeździła po kraju i spotykała się z fanami. Trafiła też do Olsztyna, więc ja — ciekawa fenomenu — poszłam go obejrzeć. Od stóp do głów. Pomyślałam: przede wszystkim zajrzę Masłowskiej do głowy. Okaże się, czy ona głowę w ogóle ma. Był koniec lutego 2003 roku. Dorota miała wtedy 19 lat.

Jak wypadła? Prowadziłam dziennik i zanotowałam cytaty ze spotkania. Przytaczam i nie komentuję:

Ktoś z tłumu: W książce bohater rzyga kamieniami...

Masłowska: Wszyscy pytają mnie, dlaczego akurat kamieniami!

Ktoś z tłumu:
Ale mi chodzi o to, że kilka stron dalej – już po rzyganiu – bohaterka rzyga jeszcze kurwim kamieniem. Jak wygląda taki kamień?

Masłowska: To taki duży, chropowaty kamień... z obłupaną końcówką. Jak się go przepołowi, widać żyłki.

Ktoś z tłumu: Ale dlaczego ona wyrzygała ten kurwi kamień?

Masłowska: Bo zjadła go i nie mogła strawić. Bo ten kamień był ciężkostrawny.

(...)
Masłowska: Ostatnio byłam na imprezie i usnęłam w kiblu... bo byłam zmęczona. I przychodziły wycieczki, i robiły sobie ze mną zdjęcia.

(...)
Masłowska: Nie czytałam lektur w szkole, bo były bezsensowne. Jedną przeczytałam – „Granicę” Nałkowskiej – beznadziejna. „Granica” to zła książka.

(...)
Masłowska: Artykuły do gazet pisane są pod kontekst gazet. By pasowały. Gazety to pedalstwo!

Nie wiem, skąd ta nieustająca ruja dziennikarzy w kierunku mojej osoby. Każdy chce usłyszeć to samo, ale ważne, że osobno. Przy czym wszyscy ronią łzy nad "szumem medialnym". Czy nie męczy mnie już ten "szum medialny". Jak jeszcze raz usłyszę "szum medialny", to umrę. Jak dzwoni do mnie dziennikarz, to od razu wiem, że pisze artykuł o powietrzu i potrzebne mu jakieś mocne argumenty.
(z wywiadu „Pieszczoszek warszawki”)

Masłowska w 2006 roku otrzymała nagrodę NIKE. Czy zmądrzała?



> Walka o mięso trwa. Sobolewski rozmawia z Masłowską

3 komentarze:

  1. ciekawe co dorotka powiedziała na temat gazet, ja znam anegdotę [z 99% zawartością prawdy] o stosunku doroty do niekomercji. Idzie to tak: dzwoni do doroty pewien pracownik naukowy i mówi "dzień dobry pani doroto, chciałbym z panią przeprowadzić rozmowę" na co dorota "do jakiej gazety i za ile?", zdziwiony pracownik naukowy "nie do gazety a dla uniwersytetu, no i wie pani raczej za darmo", odpowiedź "co dla uniwersytetu, to bez sensu, odpada". film jest raczej nie warty ceny biletu, jeżeli już to w ostateczności można po dresiarsku złamać prawo i ściągnąć go z netu. pozdro

    OdpowiedzUsuń
  2. Mój ulubiony cytat z filmu: "nie umiem myśleć i mówić jednoczesnie". Brawo! Czyli intelekt pełną gębą.

    OdpowiedzUsuń
  3. nie umiem myśleć i mówić jednoczesnie - kwaśniewski i wszyscy z LSD-SLD

    OdpowiedzUsuń