Co mogę powiedzieć o sobie "dwudziestoletniej"? Chyba nic więcej niż napisał Radosław Orzeł:
Byłem tani, jestem drogi. Byłem parówką na kartki, jestem parówką bez mięsa. Byłem jaroszem, a nagle stałem się wegetarianinem. Byłem Stanem Wojennym, jestem pogrążony w apatii. Byłem analogowy, a teraz cały z pikseli.
(…)
Byłem tragedią, a jestem traumą.
(…)
Byłem lokatorem kwaterunkowym, jestem lokatorem kredytu. Byłem kinem studyjnym, jestem multipleksem. Byłem "Czterdziestolatkiem", "Kabaretem Starszych Panów", "Tolkiem Bananem", jestem tasiemcem, tombolą, plebiscytem.
(…)
Byłem lodem na patyku i oranżadą w proszku, jestem batonem, chipsem i snackiem. Byłem mały, jestem duży. Byłem zdobywcą Berlina i pogromcą spod Kurska, jestem przegranym w Powstaniu Warszawskim.
(…)
Byłem makulaturą, jestem segregowanym odpadem.
(…)
Byłem i jestem nadzieją. Byłem Made in Poland i byłem Made in USSR. Byłem Polakiem, jestem Europejczykiem. Byłem zakłamaną historią, jestem historią bez autorytetu. Byłem Zimą Stulecia, a jestem roztopem.
Pamiętam, jak tata przywiózł z Anglii pepsi. Jedną w puszcze, jedną w butelce. Żal mi było je otwierać, żal wypijać — bo co się stanie jak połknę ten lepszy świat? Zostanie mi pusta puszka, czyli atrapa lepszego życia.
Dziś śmietniki zawalone są pustymi butelkami i puszkami.
Pamiętam, jak mama kupiła mi purpurowy płaszczyk. Pamiętam, jak szłyśmy do jakiegoś mieszkania w wieżowcu. Płaszczyk pochodził z drugiej ręki, z Niemiec. W tym płaszczyku czułam się lepsza — jakby z żurnala wycięta. Wtedy modna była "burda". Pamiętam prośby mamy, by dbać o płaszczyk. Pamiętam też moją zabawę w piaskownicy po deszczu. — Obyś się nie przewróciła w błoto! — przestrzegała mama. Przewróciłam się.
Dziś można kupić dwa ciuchy w cenie jednego.
Pamiętam pierwszą pizzę na cienkim cieście we Wrocławiu. W Olsztynie jeszcze nie było pizzerii. To była zupełnie nowa jakość — kuchnia europejska kontra zupa pomidorowa.
Dziś pizza sama przyjeżdża do domu. Ale pomidorówkę i tak lubię najbardziej.
Pamiętam, jak kilka lat temu byłam w Paryżu. Pewien Francuz pomógł mi znaleźć linię metra jadącą na lotnisko. Rozmawialiśmy chwilę. Stwierdził: Polska to komunistyczny kraj. Piękny, ale komunistyczny. Oczy w słup. Komunistyczny? A Wałęsa?
Tak Polskę widzą cudzoziemcy. Powyższy filmik jest na to dowodem. 20 lat wolności na nic? O wolności bez Solidarności?
> Jedynki prasowe: 20 lat wolności
Poznaj głos mojego pokolenia:
Jesteśmy niewolnikami fantastycznego wyboru
Przez ostatnie 20 lat dojrzewałem razem z Polską
Déjà vu
Myślę też, że oprócz doświadczeń indywidualnych, jest coś takiego jak doświadczenie miejsca. To zupełnie zmienia perspektywę oglądu. Są takie rejony, gdzie PRL nie dotarł nigdy (Bieszczady!, ale nie tylko) i takie gdzie PRL zastał się i złuszczył na ludziach jak stara farba. Np część Górnego Śląska, Ściana Wschodnia, Wałbrzych.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-)
Radek Orzeł