niedziela, 10 stycznia 2010

Hymn WOŚP, czyli "Pozytywne myślenie" Waglewskiego

O hymnie Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy opowiada Wojtek Waglewski, lider Voo Voo.


Lubię Wojtka Waglewskiego. Lubię do tego stopnia, że zawsze uśmiecham się po rozmowie. Pogodny z niego facet. I tę pogodę słychać w każdym jego dźwięku. Nie dziwię się, że Jurek Owsiak to docenił.

Co roku w styczniu rozbrzmiewa hymn Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Niezły kawałek pan napisał, panie Wojtku.
— A dziękuję! A wszystkiemu winna przyjaźń, bo z Jurkiem Owsiakiem kiedyś się przyjaźniłem. Mam nadzieję, że ona nadal jest aktualna... Kiedyś Jurek prowadził zbiórkę pieniędzy. Ludzi trzeba było jakoś zachęcić, więc wspólnie z Walterem Chełstowskim, twórcą i organizatorem Festiwalu w Jarocinie, wymyślili, że zwrócą się do młodych ludzi. Jurek przyszedł do mnie i powiedział: czy ty byś czegoś nie napisał? Znalazłem więc utwór, który napisałem kiedyś do spektaklu teatralnego i mówię: Jurek, podoba ci się? Jurkowi bardzo się spodobał. Potem do tego napisałem słowa i tym sposobem zrodził się hymn Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Oczywiście kombinowaliśmy potem długo, żeby nie podpinać do tego Voo Voo. Nie chciałem, żeby ludzie mówili, że Waglewski promuje swoje nazwisko dzięki Orkiestrze.

Pan wybaczy, panie Wojtku, ale popularności WOŚP-u nawet pan nie przebije.
— No właśnie! I dlatego ten utwór nie pojawiał się nigdzie jako utwór Voo Voo, ale jako hymn Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Po prostu.

Ale ta piosenka ma tytuł: „Karnawał — Pozytywne myślenie”.
— No ma, bo potem połączył się z nami, czyli z Voo Voo, Jafia Namuel i razem nagraliśmy ten kawałek.

A myśli pan pozytywnie?
— Jasne, że myślę! Zawsze, nie wyobrażam sobie innej opcji. I tak dzisiaj, jak i zawsze, kopa daje mi to, co robię. Ale nie jestem pasjonatem pracy, to przesada. Bardzo wiele, a właściwie najwięcej, daje mi moja rodzina. To brzmi banalnie, ale tak jest i nie będę tego ukrywał. Żona, dzieci i wnuki bardzo mnie mobilizują. Wszyscy jesteśmy związani z muzyką, więc łączę przyjemne z pożytecznym. Niezłe sztuki jesteśmy!

Czyli ten rok będzie pozytywny...
— Plany mam tak duże, że czasu zabraknie na opowiadanie. Na pewno ukaże się duża płyta, bo w tym roku obchodzimy 25 lat istnienia. Ale w tym roku świętuje swoje dwudziestolecie też zespół Raz Dwa Trzy, więc może połączymy siły i wspólnie coś nagramy? Albo będzie koncert, albo płyta.



Przeczytaj też:
Zuzia wygra razem z Orkiestrą
Waglewski: Nie odkrywam torsu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz