niedziela, 2 sierpnia 2009

Strzeliłam sobie Szczeliniec Wielki

Najwyższy szczyt Gór Stołowych zdobyty! Kolumb odkrył Amerykę — napisali o tym. Bell wymyślił telefon — pamięta się o tym do dziś. Ja weszłam na Szczeliniec Wielki, więc też uprzejmie o tym donoszę.


Szczeliniec Wielki to najwyższe wzniesienie Gór Stołowych (919 metrów n.p.m.) o płaskim wierzchołku. Zajmujący ponad 40 hektarów płaski szczyt to wielki skalny labirynt. Można się zgubić? Dla chcącego nic trudnego, ale trasa jest wytyczona, więc głowa spokojna.



Przejścia w skałach, załomy, kształty skał i widoki zapierają dech w piesiach. Na szczęście wspinaczka wspomaga głęboki oddech, więc też… głowa spokojna.


Na szczyt prowadzi droga zbudowana z 682 kamiennych stopni. Charakterystyczny płaski wierzchołek to zaś ogromny labirynt powstały w naturalny sposób z oryginalnych form skalnych.



Człowiek... no właśnie — gdzie jest człowiek?


Polacy to naród literatów. Na pewno nie jesteśmy analfabetami.


Bilety: normalny 5 zł, ulgowy 2,5 zł

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz