wtorek, 25 sierpnia 2009

Prowokacja w Olsztynie: Cejrowski znów nie wziął od gejów

Terapia przeciw homofobii? Takie skierowanie chcieli w Olsztynie wręczyć Wojtkowi Cejrowskiemu geje i młodzi działacze lewicy. Podróżnik zaproszenia nie przyjął, na co homoseksualiści: Będziemy "prześladować" Cejrowskiego aż do skutku!


Oko za oko? Ząb za ząb? Fakt, Wojtek Cejrowski przegina ze swoimi poglądami. Nieraz dał popalić homoseksualistom — nie tylko w Poznaniu, gdy powiedział, że od „pedziów nie bierze, to może być zahivione”. Nie dziwię się więc, że nerwy puszczają. Ale czy przypadkiem w Olsztynie homoseksualiści się nie zagalopowali?

Cejrowski przyjechał do Olsztyna na Paradę Bosych Stóp. Byłam, widziałam, bawiłam się świetnie. Ktoś rozsypał pinezki na ulicy, ale przeszło, minęło. Dopiero dobę po zabawie na redakcyjne skrzynki przyszedł mail od Damiana Chodorka:

Przy okazji wizyty Wojciecha Cejrowskiego w Olsztynie, która miała miejsce 22 sierpnia, działacze Grupy Inicjatywnej Kampanii Przeciw Homofobii Olsztyn, Młodych Socjalistów oraz Polskiej Partii Socjalistycznej próbowali wręczyć podróżnikowi książkę na temat zabezpieczania się przez zarażeniem wirusem HIV oraz skierowanie na leczenie z homofobii. W odpowiedzi usłyszeli: Nie! Grzech sodomski. Mogę się za Was pomodlić, o to żebyście się tego grzechu wyleczyli (...) zła nie tolerujemy!

Wizyta Cejrowskiego odbywała się przy okazji "Parady bosych stóp" i promocji książek, których podpisywanie rozpoczęło się po południu na olsztyńskiej starówce. Właśnie wtedy próbowano wręczyć prezenty od lokalnych środowisk działających na rzecz praw mniejszości seksualnych. Była to reakcja przede wszystkim na stwierdzenie, które padło w Poznaniu: Od pedziów nie biorę. Nie wezmę. Brzydzę się was. To może być zahivione. Inicjatorom akcji nie udało porozmawiać się dłużej, ponieważ ochrona uniemożliwiła dalszą dyskusję. Myśleliśmy, że skoro festiwal jest dla wszystkich, co powinno mieć miejsce w demokratycznym państwie, to także geje i lesbijki mogą swobodnie porozmawiać z gościem uświadamiając mu, że głosi nieprawdziwe informacje na temat dróg zarażenia się wirusem HIV.

Żadnej awantury nie widziałam. Ba — pytałam nawet znajomych, którzy kręcili się przy Cejrowskim. Każdy wzruszał ramionami — geje dali mu popalić? A kiedy?

O sprawie — bazując tylko na mailu od Chodorka — napisała "Gazeta Wyborcza". Chwilę po publikacji pojawiły się pierwsze komentarze. Internauta zapytał: a widział to ktoś? Na co inny dopowiedział: do Cejrowskiego podeszli ludzie, którzy przedstawili się jako geje i lesbijki. Wręczyli mu prezent, ale ochroniarze podróżnika zareagowali. Trwało to może z pół minuty. Cejrowski prezentu nie przyjął.

A miał przyjąć?

Komentarze pod tekstem zostały zablokowane. Domyślam się, że toczyły się ostre boje — internauci nie znają granic i uwielbiają dolewać oliwy do ognia. Ale czasem bywa za gorąco. A czasem nawet dmucha się, by wzniecić ogień.

Gdyby nie mail od Chodorka, sprawa przeszłaby niezauważona. Gdyby nie Poznań, półminutowego incydentu w ogóle by nie było. Nie wypowiedziałby się Robert Biedroń, że Cejrowski to kolejny trudny przypadek. Że działacze KPH będą "prześladować" go aż do skutku, dopóki nie wyleczy się ze swojej homofobii i nietolerancji, albo nie wyjedzie do Ekwadoru, gdzie zostanie natychmiast aresztowany. Bo to kraj, w którym obowiązują surowe przepisy antydyskryminacyjne.

Ale stało się. Na ile jest to jednak nadmuchana wiadomość? Fakt, z zupki z proszku można ugotować niezłe danie. Poza mailem Chodorka innych dowodów brak. Przede wszystkim brak wypowiedzi Cejrowskiego. Myślę, że ukryta kamera zrobiłaby większą furorę niż jednostronna relacja.


A może odwrócić nieco fakty? Co by się stało, gdyby Cejrowski wyprzedził Chodorka i jako pierwszy wysyłał mail do mediów? Może czytalibyśmy wtedy:

Czepiają się mnie, szukają sensacji! Wiem, język mam niewyparzony, ale jeśli pederaści (tak Cejrowski nazywa homoseksualistów) wciąż mnie atakują, więc jak mam się do nich przekonać? Krytykowałem ich raz, drugi, trzeci. Może i przegiąłem pałę, ale… może miałem rację? Skoro oni ciągle skaczą do mnie, burzą się na każde słowo na ich temat… Czy od takich ludzi powinienem przyjmować prezenty? Gdybym przyjął książkę i skierowanie do lekarza, też byłaby sensacja. Że jestem perfidny i jaja sobie z nich robię. Że jestem niepoważny, że zdania własnego nie mam, że nie jestem asertywny. A ja, Wojciech Cejrowski, jestem asertywny. Lubić, nie lubię. Ale o skandale się nie proszę. To pederaści się proszą! Tysiące ludzi się ze mną sfotografowało, tysiącom ludzi dałem autografy — nikt się nie awanturował. Może to byli Żydzi, złodzieje, alkoholicy, narkomani, leworęczni, wegetarianie. Nie chwalili się. Brałem mazak i podpisywałem. Pozowałem do zdjęć, ale nie pozowałem na awanturnika.

Panie Wojtku, ja panu powiem — lubię pana, cenię, ale nie popieram pańskich przekonań. Jest pan katolikiem, więc powinien pan wyznawać, że każdy jest równy. Wiem, że lubi pan krytykować i języka za zębami utrzymać nie potrafi. Ba — nie dba o to! I sam pan sobie piwa nawarzył, że co i raz homoseksualiści nie wytrzymują. Że reagują, że się skarżą i w końcu krytykują — wet za wet. Że podpalają pana jak petardę i czekają, kiedy wybuchnie. A kiedy nie wybucha — walą jak w dym do mediów. A te już popalić potrafią. Sam się pan prosi swoimi komentarzami.

Panie Damianie, rozumiem, że Polak ma waleczną naturę. Wojował z Krzyżakami, zaborcami, hitlerowcami, a teraz wojuje z brakiem tolerancji. I racja, trzeba walczyć z homofobią — podpisuje się pod tym obiema rękami! Tylko dziwię się — czy trzeba robić to w tak kowbojski sposób? Wiele osób ma żal do homoseksualistów, że wojują wybijając się przed szeregi. Parady, transparenty… w końcu maile do mediów. A może lepiej byłoby napisać: podeszliśmy, wymierzyliśmy lufę w stronę tego homofoba Cejrowskiego, ten już przyjął waleczne barwy, ale goryle uniemożliwili nam konfrontację. Czujemy niedosyt, nawet żal czujemy, że nie udało nam się utrzeć nosa temu panu w kwiecistej koszuli. Dlatego wysyłamy mail do szanownych redakcji z prośbą o napisanie, że Cejrowski znów nas obraził. Chcieliśmy dać mu kontrowersyjny prezent, ale facet nie ma poczucia humoru. Bo ma złe poglądy.

Po czyjej stoję stronie? Po niczyjej. Powiem jedynie — nie skaczmy sobie do gardeł. Szkoda życia.


SONDA
Po czyjej jesteś stronie?

Cejrowskiego
Homoseksualistów
Nie mam zdania


Przeczytaj:
Parada Bosych Stóp z Cejrowskim

1 komentarz:

  1. Cejrowski pewnie też jest homoseksualista, ale nie potrafi w sobie tego zaakceptować. Największymi homofobami są sami homoseksualiści:)

    OdpowiedzUsuń