poniedziałek, 17 sierpnia 2009

Olsztyn oddał Bydgoszczy największy mural w Polsce

To nie jest kraj dla starych ludzi. Taką opinię o USA mają bracia Coen, którzy nakręcili film o takim tytule. Idąc tym tropem, Olsztyn nie jest miastem dla utalentowanych ludzi. Pięciu olsztyńskich artystów wyjechało aż do Bydgoszczy, by namalować tam jeden z największych murali w Polsce.

Z tymi słowami zgadzam się w stu procentach. Olsztyn młodym podcina skrzydła, ba — nawet ucina ręce. Mazać po ścianach nie wolno. Ale kto mówi o mazaniu? Dobre murale to dzieła sztuki, a i budynki zyskują. Ba — wszyscy zyskują! Tylko chłopcy-ratuszowcy nie mogą tego pojąć. Dlaczego? Głowię się, głowię i wyjść z podziwu nie mogę, że oni tacy zamknięci w swoich przekonaniach. Chcą być nowocześni, szerokopasmowi wręcz — wymyślają święto latawców, serów, a to ni przypiął, ni wypiął do Warmii. Sery kojarzą się z górami, latawce z morzem. A Kopernik? — zapyta mnie turysta. To Kopernik związany był z Olsztynem? A co w takim razie robił w Toruniu?

Toruń cwańszy, Kopernika przypiął do siebie lata temu. Co jak co — tam Kopernik ruszył ziemię. Mówi się tak? Mówi. Nie bez powodu miasto reklamuje się hasłem „Toruń porusza”. „Toruń bewegt”, „Torun moves”... A to w Olsztynie Mikołaj pracował, to na tutejszym zamku odprawił Krzyżaków, tu się zakochał. Tu Jan Dantyszek posądził Mikołaja o konkubinat, nakazując mu zwolnić gospodynię. Ha! No dobrze, ale kto o tym wie? Toruń przywłaszczył całą karierę Mikołaja. Na zawsze. Gotyk na dotyk. Ale miasto ma też drugą tajną broń — pierniki znane na całym świecie. Ma też ciekawostkę — ratusz, przed którym stoi pomnik Kopernika. To budowla, w której okien jest tyle, ile dni w roku, sal tyle, ile miesięcy, a pokoi tyle, ile tygodni.

A Bydgoszcz? Ma murale. Może zrodzi się w Polsce rodzimy Belfast?

Kilkanaście dni temu olsztyniacy namalowali jeden z największych murali w Polsce. W siedem dni za miejskie pieniądze na ścianie wieżowca stworzyli Piotrusia Pana w magicznym lesie. Niestety wszystko to w Bydgoszczy.
— Współpracuję z tymi chłopakami już od dawna. Tworzą prace na poziomie europejskim. Ich projekty są unikatowe i wyjątkowe. Dlatego zaprosiłem ich do malowania ściany — mówi Marcin Płocharczyk, prezes stowarzyszenia Stumilowy Las z Bydgoszczy.
— Zrealizowaliśmy w Bydgoszczy kilka projektów. Olsztyn nie jest aż tak przychylny. Jest nowszym miastem. Cała Bydgoszcz wygląda jak nasze Zatorze. Może dlatego pozwalają tam ozdabiać kamienice muralami — wyjaśnia Wojciech Morzyc, współtwórca wielkiego muralu.
(Olsztyńscy graficy na razie upiększają Bydgoszcz).

Olsztyn Bydgoszczy do pięt nie dorasta.

Piotruś Pan startuje z lasu. Wyżej domki i bajkowe postaci. Na górze korona drzewa.
Przed rozpoczęciem prac spółdzielnia zapytała mieszkańców o zgodę na nietypowy mural. — To na ich prośbę zmieniliśmy paletę kolorystyczną na jaśniejszą. Za rok planujemy zrobić pracę powstałą ze współpracy artystów i mieszkańców — mówi Marcin Płocharczyk ze stowarzyszenia Stumilowy Las, które organizuje projekt. Koszt to ok. 20-30 tys. zł. Za całość płaci Urząd Miasta. — Ważne jest to, że malujemy na bloku, który potencjalnie mógłby być zajęty przez billboard, a teraz będzie na nim coś, co ozdobi całe miasto. Zdjęcie ścianki ukaże się w zagranicznych magazynach o urbanarcie, więc dodatkowo stanie się wizytówką miasta — podkreśla Płocharczyk.
(Największy polski mural namalowano w Bydgoszczy)

PS. Lid podkradłam redakcyjnemu koledze Szczepanowi Skwarczyńskiemu. Lepszego bym nie napisała. Cały tekst przeczytasz w „Gazecie Olsztyńskiej”.

Przeczytaj też:
Graffiti w Olsztynie w czarnych barwach widzę

1 komentarz:

  1. Zapraszam do obejrzenia murala artysty plastyka Remigiusza Laskowskiego we Włocławku, przy ul. Płockiej na ścianie Sanitec Koło
    http://www.pegaz.wwi.pl/news.php?id=416

    OdpowiedzUsuń