czwartek, 20 sierpnia 2009

Majewska: Burza na głowie dobrze wygląda

— Do fryzjera chodzę tylko raz na jakiś czas, by obciąć włosy i farbować odrosty — zdradza Alicja Majewska. — Na co dzień na szczęście wystarcza mi szampon i odżywka.

Alicja Majewska ma klasę i fantastyczne piosenki na swoim koncie. Co więcej mogę powiedzieć? Tyle, że dzisiejsze gwiazdy powinny z niej czerpać garściami.

Odkryła pani w końcu „miłość nieznaną”?
— (śmiech) Nie, ciągle jestem w drodze, bo miłość nieznana ciągle jest nieznana. Znane mam za sobą, a nieznane są ciągle przede mną.

Śpiewa pani „Być kobietą”. Co pani robi, że od lat się nie zmienia?
— Ja się zmieniam jak wszyscy! Ale wiele osób odnosi wrażenie, że nie zmieniam stylu, bo nie przytyłam, nie schudłam, nie urosłam i nie zmalałam. A przecież jeszcze mam te same włosy, więc ludzie wciąż mnie widzą taką samą! Ale natura wyposażyła mnie też w wielką energię, która sprawia, że wszystko robię szybko. Wobec tego lata, które w minęły, są niewidoczne, bo moja wielka siła życiowa je tuszuje. To świadczy też o mojej młodości, bo nie tylko metryka świadczy o wieku. Żywotność mam po prostu w genach!

A a propos włosów — nie miała pani ochoty zmienić kiedyś fryzury?
— Powiem szczerze, że podobają mi się zupełnie inne włosy i rzeczywiście trzy razy w życiu swoje wyprostowałam. Niedawno obowiązywał taki trend, więc poszłam z duchem czasu. I jaka była reakcja ludzi? Ja się świetnie poczułam, bo byłam nowoczesna i wreszcie jakaś inna, ale wszyscy wokół mieli inne zdanie. Oczywiście reakcje były bardzo aprobujące, jednak niektórzy mówili: Boże, pani Alicjo, niech pani tej peruki już nigdy nie zakłada! I co teraz mam zrobić? Włosy same mi się kręcą, co jest ogromnym udogodnieniem dla mnie. Bo jak się uprawia ten zawód, więc burza na głowie dobrze wygląda. Do fryzjera chodzę tylko raz na jakiś czas, aby obciąć włosy i farbować odrosty. Na co dzień na szczęście wystarcza mi szampon i odżywka.

Jaki ma pani pomysł, by w świecie komercyjnych piosenek przytrzymać ludzi przy sobie?
— Nigdy się nie wysilałam i nie myślałam w tym kontekście. Robię to, co jest mi bliskie oraz w czym czuję się dobrze. Moja muzyka jest autentyczna i naturalna. I tak też się składa, że ludzie cały czas są przy mnie. Mam bardzo mało czasu, wiele koncertuję, więc nie mogę narzekać. Śpiewam od zawsze — mimo iż inne studia skończyłam, bo andragogikę. Pracę magisterską napisałam i na scenę! A studiować coś musiałam — nie matematykę, nie fizykę, ale coś, co łączyło się z pedagogiką. I padło na taki, a nie inny kierunek. Jednak zawsze marzyłam o śpiewaniu,a już tyle lat już jestem na estradzie i myślę, że nic się nie zmieni — chyba że świat się skończy. Mam satysfakcję i dobrze żyję. Czuję pełnię zawodu i adrenalinę z tego, że ciągle mnie potrzebują.

A gdyby pani dzisiaj zaczynała?

— Przyznać muszę, że jedynym pozytywem czasu jest to, że dziś pewnie nie osiągnęłabym tego, co osiągnęłam. Nie byłabym szerzej znana. Dzisiaj młodzi zaczynają inaczej i mają więcej do pokonania. A jest naprawę wiele osób, które mają świetny głos. Szkoda, że nie są w stanie się przebić, bo dziś pod uwagę brane jest zupełnie coś innego. Inne wartości dzisiaj wiodą prym — już nie takie, które liczą się dla mojego pokolenia.

1 komentarz:

  1. SUPER WYGLĄDA NASZA KOCHANA PANI ALA W TEJ BURZY LOKÓW,CHOĆ MOGŁABY COŚ ZMIENIĆ W IMAGE,A PRZY TEJ KREACJI W BIAŁYM KOMPLECIE WYGLĄDA BOMBOWO JAK WHITNEY HOUSTON KIEDYŚ,BARDZO SEXY I GWIAZDORSKO,POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń