wtorek, 28 lipca 2009

Maria Awaria

Nowa strona prezydenta promuje głowę państwa. Pierwsza Dama nie wychodzi z roli i gra drugie skrzypce. W internecie ma opowiadać o zwierzętach Kaczyńskich. Trafiona czy zatopiona?


O mały włos, a z krzesła bym spadła. Wchodzę na stronę prezydenta — z ciekawości i z myślą, że Lech zrzuci marynarkę i pokarze ludzką twarz. A tu zonk! Lech Kaczyński jawi się jako pan i władca. Skądinąd posada zobowiązuje — rozumiem, rozumiem. Ale i tak się pytam — nie ma pan ochoty chociaż raz stać się Leszkiem, a nie człowiekiem-urzędem? Nie dusi pana ten krawat zawiązany pod samą szyją? Barack Obama trochę go poluzował i wyluzował. Tłumy szaleją, a młodzi Polacy — nawet — stawiają go za wzór. Ale to nie w polskim stylu. Prezydent w Polsce musi trzymać fason i godnie prezentować swój garnitur-gorset. Rozumiem, rozumiem... Godnie też powinien reprezentować swoje małżeństwo. Ale tu zaczynają się schody, bo jak reprezentować, skoro Lech Kaczyński jest jeden jedyny? Stawia daleko w tyle swoją żonę. I na nic serdeczne napisy: Witamy na stronie Pary Prezydenckiej. Rozumiem, rozumiem — prezydent to prezydent, a żona to żona. Ale dlaczego o wszystkim tak sztywno?

W sekcji prezydenta znajdują się informacje dotyczące osoby Lecha Kaczyńskiego takie jak rys biograficzny, odznaczenia i doktoraty honoris causa, jakie głowa polskiego państwa otrzymała od przywódców innych państw i zagranicznych uniwersytetów, a także oświadczenie majątkowe, które Lech Kaczyński dobrowolnie upublicznił.

Tu także opisane są informacje o ustawowych kompetencjach Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz dział Polityka Prezydenta, w którym wypunktowane zostały cele, jakie Lech Kaczyński postawił przed swoją prezydenturą.

W sekcji Pierwszej Damy znajdują się informacje dotyczące bieżącej aktywności małżonki prezydenta, jej biografia, tytuły honorowe i odznaczenie, jakie Maria Kaczyńska otrzymała oraz honorowe członkostwa.

W dziale Ulubieńcy Pierwsza Dama opowiada także o zwierzętach państwa Kaczyńskich.
(Strona prezydenta)

Panie prezydencie, nie wiem, jak się panu w małżeństwie układa, ale strona pokazuje, że sztywny z pana mąż... stanu.

> W pałacu prezydenckim straszą geje, Erika Steinbach i Jacek Kurski

PS. Żarty żartami. Dobrze, że prezydent wkracza na szerokie wody internetu, czyli wychodzi do ludzi. Kropka.

3 komentarze:

  1. Zasadniczo lepiej sztywny niż miętki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, ale mamy takiego prezydenta, jakiego sobie wybraliśmy. Widocznie ta część narodu, która na niego głosowała, jest też sztywna. Choć w sumie prezydent pokazał, że może być wyluzowany — irasiad, małpa w czerwonym... Nie, ja jednak chyba wolę go jako sztywniaka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. W sumie racja — gdyby miałby się wyluzować w stylu czerwonej małpy... poprosiłabym o inny zestaw pytań.

    OdpowiedzUsuń