środa, 17 czerwca 2009

Olsztyn: jeden autobus, dwa rozkłady jazdy

Autobusy MPK w Olsztynie jeżdżą według dwóch rozkładów jazdy. Co przystanek, to inny grafik odjazdów. Tylko który z nich jest prawdziwy?


Olsztyn, ul. Jarocka. Wedle rozkładu autobus MPK linii 27 ma jechać o godz. 8.35. Czekam. Nie ma. Czekam. Jest godz. 8.43. Autobusu ani widu, ani słychu. Nerw mnie bierze, bo autobusy nie służą mi jako wycieczkowe — Olsztyn znam bardzo dobrze. Wsiadam więc w inny autobus, którym — oczywiście po przesiadce — dojeżdżam kilka przystanków dalej, czyli pod LO 6. Zerkam na rozkład, a tam informacja: „27” przyjedzie o godz. 9.06. Czyżby tak długo jechał trzykilometrową ulicą z Jarot? Fakt, na ul. Sikorskiego stoi 8 sygnalizacji świetlnych, ale — na rany boskie — przejazd nie zajmuje 31 minut!

Autobus w końcu przyjeżdża. Ten wyczekiwany na Jarockiej. Wysiadam kilka przystanków dalej i — ku mojemu zdziwieniu — nadjeżdża kolejne „27”! Widać, że przegubowce lubią jeździć parami. Jakaś nowa moda? Dwa rozkłady i dwa autobusy? A może trzy? Kolejny autobus jechał przecież wedle swoich upodobań. Może wcześniej kierowca miał przerwę na posiłek?

Dzwonię do MPK, by wyjaśnić rozbieżności w rozkładach jazdy. Odbiera Marek Latanowicz:
— Wymieniamy rozkłady jazdy, a nie jesteśmy w stanie zmienić wszystkich w jedną noc.
— Ale mylicie tym pasażerów!
— Proszę pani, mamy w Olsztynie 400 przystanków MPK, a na każdym kilka rozkładów. Nawet jak na głowie staniemy, nie damy rady. I tak staramy się w miarę możliwości uprościć życie pasażerom. Nowe rozkłady wejdą w życie 20 czerwca.
— Ale dziś mamy 17 czerwca, a na przystanku nie widziałam żadnej informacji, że wiszący rozkład jeszcze nie obowiązuje. Na innych też nie ma!
— Rozkłady wymieniamy przez 5 dni. Przez ten czas pasażerowie, niestety, muszą mieć życie utrudnione.
— I mają czekać, aż łaskawie autobus nadjedzie?
— Muszą. O wszystkich problemach informujemy na naszej stronie internetowej.
— Niestety, na przystanku nie ma komputerów...

Moja rada — najlepiej jeździć autobusami od 20 czerwca. Wcześniej warto chodzić. W końcu sport to zdrowie. Bo po co tracić nerwy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz