niedziela, 14 czerwca 2009

Olsztyn w czołówce czerwonych świateł

Polak mądry po szkodzie? Nie, olsztyniak mądry po szkodzie. Najpierw urzędnicy nastawiali czerwonych świateł, a teraz sprawdzają, czy są potrzebne. Brawo!


Olsztyn ma niespełna trzykilometrową ulicę Sikorskiego, na której stoi osiem sygnalizacji świetlnych. Aż pięć świateł stoi na kilometrowym odcinku. Ostatnie stanęło kilka dni temu na mało uczęszczanym skrzyżowaniu. Kierowcy się wściekli, trąbią na urzędników ile wlezie. W końcu…

…prezydent Piotr Grzymowicz pojechał w to miejsce, by ocenić, ile jest prawdy w krytyce ze strony kierowców. — Przyjechałem tuż przed godz. 6. To, co zobaczyłem, zaskoczyło mnie. Ruch był mały, a światła paliły się normalnie i samochody jadące ul. Sikorskiego musiały się zatrzymywać na czerwonym — opowiada prezydent.

Panie prezydencie, a nie wierzył pan kierowcom!

— W przyszły piątek zbierze się miejska komisja bezpieczeństwa ruchu drogowego. Na niej policja przedstawi swoje uwagi co do zmian w pracy sygnalizacji. Na tej podstawie podejmę kolejne kroki — stwierdza Piotr Grzymowicz.
(Urzędnicy sprawdzą czy potrzebne są światła)

A jednak coś się ruszy! Ale panie prezydencie, proszę zwrócić uwagę na jeden fakt — pan na ósmych światłach zjawił się z samego rana, a tu wielka pardubicka dzieje się ok. godz. 7, a potem ok. godz. 15. Niech pan zjawi się wtedy… Ale radzę nie umawiać się z nikim na konkretną godzinę, bo — z ręką na sercu — spóźni się pan.

Panie prezydencie, a może spotka się pan z internautami? Mają wiele do powiedzenia. Pomysły wyciągają jak z rękawa:

Proponowałbym jako środek rozjaśniający w urzędniczych mózgownicach obowiązkowe zakwaterowanie — dajmy na to na miesiąc np. w H&B przy ul. Wilczyńskiego — tych, którzy decydują w mieście o lokalizacji kolejnych sygnalizacji. Być może próba przeżycia w tak krótkim czasie tego, co jest nam dane przeżywać na co dzień, chociaż trochę ułatwi zrozumienie, o czym mówimy. Wszystko sprowadza się do całkowitego braku synchronizacji świateł. To chore, by w XXI wieku nikt nie potrafił odpowiednio ich ustawić! Przy tak małych odległościach między kolejnymi światłami i braku synchronizacji, zawsze będą tworzyć się korki. Bo jeśli na jednym skrzyżowaniu jest światło zielone, a 50 czy 100 metrów dalej czerwone, to po wjechaniu około 20 samochodów na każdym pasie i tak wszyscy stoją, chociaż dalej pali im się zielone światło, bo nie mogą wjechać dalej ze względu na w/w blokadę. Podobnie skrzyżowanie Sikorskiego z Minakowskiego: czy tak trudno zamontować przy wyjeździe z Minakowskiego pętlę indukcyjną, która na chwilę zatrzymywałaby ruch na Sikorskiego, by przepuścić jeden czy dwa samochody stojące na pętli, nie zaś systematycznie hamować ruch dla dziesiątek czy setek samochodów stojących w korku na Sikorskiego, gdy od strony ulicy Minakowskiego nie ma żadnego pojazdu?
(komentarz andakona)

Jeżdżę co dzień ul. Sikorskiego i nigdy nie stałem na skręcie dłużej niż minutę, a teraz wjazd — jak i cała Sikorskiego — zablokowała się. Wypadałoby wreszcie, by komisja do spraw bezpieczeństwa pomyślała o ludziach, a nie podejmowała bzdurne decyzje (…) Olsztyn jest w czołówce w Polsce pod względem ilości sygnalizacji świetlnych — chyba decydentom zależy na sparaliżowaniu miasta!
(Olsztyn: Zakorkowana Sikorskiego)

Nowe światła są 73 sygnalizacją, która stanęła w Olsztynie. Czy była/jest potrzebna?

Przeczytaj:
Fala czerwonych świateł zalewa Olsztyn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz