środa, 1 grudnia 2010

Przedszkolaki: Guz jak wieżowiec

— Krosty się porobią, zachorują oskrzela, kaszel i katar. Wszystko może w człowieku zachorować — dzieciaki wiedzą najlepiej. Z maluchami z Przedszkola Miejskiego nr 20 w Olsztynie rozmawiam o zabawie... i jej skutkach.


Gdzie można się zabawić?
— Można się wyszaleć w parku. Jak są liście opadnięte z drzew albo jak śnieg spada z nieba.
— Można biegać i spotkać kolegę.
— Albo można się ślizgać, gdy się zrobi ze śniegu ślizgawka. I tak się jedzie na butach — wziuuu!
— A nie lepiej iść na basen? Tam można pływać.
— Albo można iść do takiego miejsca zabawy, gdzie jest basen z kulkami.
— Taki z kolorowymi piłkami. Można w nich skakać.
— I prawie pływać!
— Ale lepiej tam nie nurkować, bo ktoś nas może nadepnąć.
— Może z przodu nadejść i nadepnąć.
— I będzie guz.
— Taki guz może wyrosnąć jak wieżowiec.
— A ja bym poszła na plażę.
— Za zimno na plażę!
— Ja bym poszła. Nawet jak bym zmarzła. Nie boję się zmarznięcia.

A co zrobić, aby nie było zimno?
— Ubrać się ciepło. W taką specjalną kurtkę, czapkę i szalik.
— I takie spodnie śmieszne. Czasem one mają szelki, a czasem nie mają.
— I trzeba włożyć takie rajstopy na nogi!
— I ocieplane buty.
— Takie buty mają takie specjalne ciepło w środku, żeby noga się nie zaziębiła.
— Takie sweterki są w środku.
— Albo misie.
— A ja mam na szafie misie!
— A ja mam kapcie, które na palcach mają świnki.
— A moje kapcie na palcach mają misie.

W co można bawić się zimą?
— Można robić kulki. I rzucać nimi.
— A jak się zrobi wielką kulkę, potem mniejszą i najmniejszą, wyjdzie z tego bałwan. Ale te kulki trzeba ze sobą połączyć, na czubek głowy położyć garnek, w nos wetknąć marchewkę, a na oczy wziąć węgielki.
— I na guziki!
— Można też iść na stok i jeździć na łyżwach.
— Albo uprawiać skoki narciarskie.
— Sanki też wchodzą w grę...

A w co najlepiej bawicie się z rodzicami?
— Na wsi się bawimy. Można jeździć na sianie.
— Albo można budować domek!
— A ja bawię się w głuchy telefon. Mówi się jeden wyraz do ucha, a wychodzi z innego ucha inny wyraz. Przekręcony.
— Można bawić się w rysowanie i w ubieranie lalek.
— Albo można bawić się w pajączka. To taka gra, że trzeba się zatrzymać w nieruchomej figurze. Nie można się ruszać, ale można oddychać.
— Albo można iść do planetarium.
— Tam jest takie okrągłe coś i się wyświetla z takiej maszyny.
— Z takiego karabinu maszynowego.
— Wyświetlają się filmy o kosmosie.
— O, ja bym chciała polecieć na kosmos!
— Tam są prawdziwe planety i trzeba wziąć dużo szczepionek. Bo jak się ogląda prawdziwe planety można zachorować. Krosty się porobią, zachorują oskrzela, kaszel i katar. Wszystko może w człowieku zachorować.
— Jak się weźmie szczepionki, będzie można przez rakietę patrzeć na planety i gwiazdy.
— A jak się jest w planetarium, na tym okrągłym pojawia się mały miś.
— Wcale nie, bo ten miś jest wielki!
— Ale nie za wielki, bo musi zmieścić się w planetarium.
— Miś musi być w sam raz.
— W sam raz do zabawy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz