wtorek, 24 lutego 2009

Odcisk palca prezydenta

Pamięć po prezydencie nigdy nie przemija. Przekonał się o tym Abraham Lincoln, którego odcisk palca został odkryty po 150 latach. Czy wobec tego Czesław Jerzy Małkowski, były prezydent Olsztyna, może spać spokojnie?

Lydia Smith - studentka pierwszego roku psychologii - przepisywała w bibliotece Uniwersytetu w Miami list prezydenta Lincolna datowany na 4 października 1863 roku. Przepisywała tak dokładnie, że aż zauważyła na papierze delikatną smugę atramentu. Przyjrzała się, zaalarmowała i okazało się, że to odcisk prezydenckiego palca.

Uniwersytet w Miami ma już jeden odcisk Lincolna w swoich zbiorach. Został znaleziony około 50 lat temu. Oba odciski są identyczne.

Czyżby prezydent Lincoln miał tylko jeden palec?

Gdyby Lydia studiowała w Polsce, na pewno jej odkrycie nie skończyłoby się sukcesem. Zostałaby powołana Komisja Śledcza, a dziewczyna zostałaby oskarżona, że wsadza palec w nieswoje sprawy. Media stawiałyby pytania - czy ten odcisk na papierze już był, czy może studentka go tam odcisnęła? I skąd miała palec prezydenta? A może ten odcisk to sprawka tajnych współpracowników? A może ktoś nielegalnie podrobił palec? I gdzie istnieje fabryka nielegalnych odcisków?

Amerykanie jak coś znajdą, to od razu wiedzą o tym wszyscy. Zdjęcia sukienki ze śladami spermy Billa Clintona oglądał cały świat. Clinton nie stracił jednak prezydenckiego stołka. Romans mu nie zaszkodził. Ba, Bill pozostał jednym z najpopularniejszych byłych prezydentów USA! Dlaczego? Wszystkich interesuje życie polityków od pępka w dół. A że jest ono barwne, wiadomo. Potwierdza to chociażby „Wprost” artykułem „Seks polityków”:

Seksuolog prof. Zbigniew Izdebski twierdzi, że życie erotyczne polityków jest bardzo intensywne. – Ich kreatywność objawia się także w łóżku. Osoby o twórczym umyśle potrafią z niego korzystać także w sypialni. Często nie brakuje im pomysłów na uniknięcie monotonii – mówi prof. Izdebski. Zarówno w seksie, jak i w polityce największe sukcesy odnoszą ci, u których poziom agresji jest wyższy od przeciętnego, co jest skutkiem wzmożonego wydzielania testosteronu. Wyższy poziom tego hormonu oznacza większą wytrzymałość. Politycy, podobnie jak niektórzy sportowcy, dzięki kontaktom płciowym przed ważnym wystąpieniem czy zawodami osiągają lepsze wyniki. Prof. Werner Habermehl z Instytutu Medycznego w Hamburgu twierdzi, że intensywne życie erotyczne polityków pozytywnie wpływa na ich możliwości intelektualne. W czasie stosunku wydzielana jest zwiększona ilość adrenaliny i kortyzolu, czyli tzw. hormonu stresu. Jego zwiększona ilość we krwi stymuluje nie tylko ciało, ale i korę mózgową. – A podwyższony na skutek orgazmu poziom endorfin i serotoniny poprawia wiarę we własne możliwości. Seks zapewnia więc organizmowi nie tylko fizyczną, ale i umysłową gimnastykę – mówi prof. Werner Habermehl. Najbardziej znanym zwolennikiem tej teorii był John F. Kennedy, który w kampanii prezydenckiej przynajmniej raz przed debatą telewizyjną z Richardem Nixonem korzystał z usług prostytutki.

Palec prezydenta Lincolna w obliczu dzisiejszej polityki to pikuś. Bo co takim palcem można zrobić? W nosie sobie podłubać? W oko wsadzić?

Palcem można też wskazać. Palce olsztyńskich urzędniczek ratusza wskazały CJM. „Rzeczpospolita” rozpętała seksaferę podając, że prezydent molestował podległe mu urzędniczki. Prezydent nie zaprzeczał. Skoro tak – co będzie można znaleźć na wieży ratuszowej za 150 lat? Są jakieś pomysły?

2 komentarze: