sobota, 13 czerwca 2009

Rzuceni na głęboką wodę, czyli regaty dziennikarzy w Olsztynie

Na kilka godzin odstawiliśmy komputery, a chwyciliśmy za szoty. Nie zlękliśmy się deszczu i z zapałem ruszyliśmy po zwycięstwo. Ale zamiast złotego medalu, dali nam srebrny talerz.


Deszcz. Nic, tylko deszcz. Leje się z nieba, ale wszyscy stawiają się na plaży miejskiej punktualnie. Najpierw losujemy łódki, potem przygotowujemy je do startu. To dla mnie nowość. Niby mieszkam w mieście jedenastu jezior, ale nigdy żaglówką nie płynęłam. Były kajaki, rowery wodne… A teraz Omega. Voila! Startuję w czerwonych barwach, czyli jako "Nasz Olsztyniak".

Godz. 11. Start! Dziewięć drużyn łapie wiatr w żagle. Raz wieje, innym razem słychać tylko przekleństwa. Ale jakoś się kręci. Pogoda nas nie rozpieszcza, a wręcz testuje. Ale dziennikarz ma twardy tyłek, więc nie ma na niego bata. Dlatego płynie jak z bata strzelił.

Pierwsze Otwarte Mistrzostwa Olsztyna Dziennikarzy w Żeglarstwie to dziewicza impreza w stolicy Warmii i Mazur, ale nie na… Warmii i Mazurach. Corocznym hitem są ogólnopolskie wyścigi mediów w Mikołajkach. Szefem tych regat jest Jerzy Iwaszkiewicz, z którym zamieniłam kilka zdań na ten temat. Nic ciekawszego o regatach nie wymyślę, więc cytuję:

Przed nami Mistrzostwa Dziennikarzy. Nie wystarczą im pióra i mikrofony? Muszą lać wodę podczas regat?
— Woda to najlepsze miejsce, by odpocząć. Pływamy bez przerwy na tych samych żaglówkach typu Omega. Bo gdy się płynie, słychać wodę i wiatr. Po prostu słychać, że się płynie! A nie że się na przykład jedzie samochodem przez Nowy Świat. Bo wiele nowoczesnych żaglówek przypomina teraz ciche samochody. A Omega jest pod tym względem niezastąpiona i nigdy się nie zestarzeje. Zawsze jest świeżuteńka.

Jak wyglądają zawody dziennikarzy? Zapewne nie jest to wyścig szczurów...

— Niczym się nasze regaty nie różnią od innych regat. Nie ma ułatwień, trzymamy się regulaminu.

Nasza ekipa dopłynęła do mety na szóstej pozycji. Pierwsza była załoga TVO Olsztyn, tuż za nią Radio UWM FM, a trzecie miejsce zgarnęło „Nowe Życie Olsztyna”. Jako ostatni przypłynęli rzecznicy prasowi. Z łódek wyszli jednak z podniesionymi głowami: jesteśmy pierwsi wśród rzeczników! Racja! Ale dowodzi to też, że dziennikarz szybszy jest od rzecznika nawet na wodzie. Voila!

Najlepsi dostali medale, a wszyscy wyróżnienia — srebrne talerze. Trzeba więc startować za rok — może dadzą złote widelce!?

Deszcz nie zniweczył niczyjej pogody ducha. Było fantastycznie!



> Zobacz zdjęcia z regat


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz